Piotr Jabłoński nie był zadowolony po remisie z Lelovią. Pomocnik olsztynian bez ogródek określił atmosferę w drużynie, jednocześnie zaznaczając, że awans jest jeszcze celem realnym.
Remis z Lelovią. To na pewno nie było to czego oczekiwaliście dzisiaj
- Straciliśmy punkty ewidentnie na własne życzenie
Można powiedzieć, że straciliście dwa punkty, a nie zyskaliście jeden
- Dokładnie. Martwiące jest to, że nic od meczu z Aleksandrią nic nie poprawiło się jeśli chodzi o atmosferę w drużynie. Mogło być lepiej. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji i później to się na nas zemściło.
W pierwszej połowie było trochę tych sytuacji, brakowało jednak skuteczności. Może gdybyście strzelili bramkę mecz potoczył by się zupełnie inaczej
- Wyraźnie przespaliśmy pierwszą połowę. Dopiero w ostatnich 20 minutach walczyliśmy i tak powinniśmy grać przez pełne 90 minut a nie przez 20 minut.
Dopiero po stracie bramki zaczęliście walczyć na boisku i tak jak powiedziałeś, tak powinniście grać cały mecz
- Dostaliśmy „kopa” dopiero po stracie bramki, a powinniśmy mieć go przez cały mecz. Niestety nie wyszło. Co tu dużo mówić. Trzeba grać dalej.
Jak w kontekście tego meczu układa się walka o awans. Czy Twoim zdaniem to jest jeszcze realny cel?
- Na pewno realny, tylko trzeba zabrać się w „kupe”
Teraz mecz z Salosem na wyjeździe. Na pewno nie będzie łatwo, bo choć to drużyna z dolnej części stawki to są walecznym zespołem
- Każdy walczy, nikt się nie podkłada. Dobry przykład na ten temat nam Lelovia dzisiaj pokazała – zakończył niezadowolony po remisie z Lelovią Piotr Jabłoński
Rozmawiał: Mateusz Strączyński